Aukcje

Pragaleria

Stalowa 3, Warszawa

Ekspozycję otwiera wielkoformatowa rzeźba Wodna Marka Moderaua. Szkicowo potraktowana, podkulona postać zdaje się lewitować nad ziemią za sprawą umieszczenia na stalowo – szklanej konstrukcji. To nie pierwszy taki zabieg łączenia materiałów w twórczości Moderaua, który ceramiką zajmuje się od lat ‘80, ma także bogate doświadczenie w realizacjach pomnikowych. Rzeźba powstała w bieżącym roku, podczas pobytu artysty w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku. Wodna wynurza się z przestrzeni, przebijając taflę szkła – wody. Nieregularne spękania, przykryte szkliwami w tonacjach błotnistej zieleni, dopełniają oniryczny charakter rzeźby. Silna sugestia postaci obecna w bardzo oszczędnej bryle, ziemiste barwy i nagłe przecięcie formy, podział na to, co ponad i pod szkłem sprawiają, że Wodna intryguje i przypomina uniwersalne mity.

Rzeźby zawieszone w powietrzu to także dwie prace Barbary Moderau z serii Nietoperze. Dzięki kilkukrotnemu powiększeniu, bardzo czytelne przedstawienie otulającego się zwierzęcia, nabiera charakteru ciekawej rzeźbiarskiej formy. Wiszące, ponad półmetrowe nietoperze pokryte są błyszczącymi szkliwami, które odbijają światło przy najmniejszym poruszeniu bryły. Barbara Moderau, rzeźbiarka, która dyplom zrealizowała w pracowni legendarnego prof. Jarnuszkiewicza na warszawskiej ASP, jest też autorką dwóch innych prac. Pupil to nieduża rzeźba z gliny szamotowej, która przywodzi na myśl kultowe porcelanowe figurki ćmielowskie. Elegancka, dekoracyjna forma z ostrymi krawędziami i ażurami w kameralnej skali wydaje się grą z tradycją lat ‘60. Ostatnia praca Barbary Moderau to zestaw trzech animalistycznych rzeźb w trzech skalach. Formy nie są dokładnym powtórzeniem, ale zachowują bardzo spójny charakter, wszystkie łukowato wygięte, z rozbudowaną fakturą i utrzymane w tonacjach zieleni.

Mimo że wystawa koncentruje się na formach przestrzennych, to znalazły się na niej dwie propozycje odmiennych prac. Duży dekor ścienny Krystyny Kaszuby – Wacławek zyskał bardzo plastyczne, rozbudowane efekty kolorystyczne na powierzchni turkusowego szkliwa za sprawą wypału redukcyjnego. Obraz ceramiczny Renaty Komorniczak Okno wykonany z czerwonej gliny przełamanej kolorystycznie plamą turkusu, z centralnie umieszczoną grupą szkicowo nakreślonych, rozedrganych postaci to praca bardzo malarska, rozszerzająca klasycznie rozumiane możliwości ceramiki. Praca prezentowana była podczas wystawy „Kapitał sztuki – suplement 2019” organizowanej przez BWA w Kielcach.

Krystyna Kaszuba – Wacławek jest też autorką dwóch bliźniaczych rzeźb. Idealnie równe, obłe bryły zwieńczone organicznymi dekorami dopełniają autorskie szkliwa w czystych kolorach. Delikatny połysk, efektowne przebarwienia w nieprzypadkowych miejscach i kameralne wymiary bardzo dobrze wpisują się w nowoczesne designerskie rozwiązania. Z najlepszym designem kojarzy się także Obiekt kroczący Małgorzaty Fotek, jedna z cyklu prac prezentowanych na Biennale Ceramiki w 2022 roku.

Do siły geometrii odwołuje się także trzyczęściowa rzeźba Magdaleny Wdowicz – Wierzbowskiej, artystki działającej głównie w medium fotografii. Najważniejszym elementem kompozycji jest balansujący na owalnej podstawie płaski, okrągły dysk z koncentrycznymi kolorowymi pasami, który dzięki lekkiemu przechyleniu względem podłoża dynamizuje tę z pozoru prostą kompozycję. Praca wystawiana była na XII Biennale Ceramiki w 2017 roku.

Spektakularne efekty szkliwienia są nieodłącznym atutem prac Tadeusza Waltera, artysty ceramika praktykującego od lat ‘60. Autorskie szkliwa krystaliczne, w których niełatwej technologii Walter osiągnął mistrzostwo, dekorują trzy patery dekoracyjne z wczesnych lat dwutysięcznych, które prezentowane były na indywidualnej wystawie artysty w 2011 roku.

Na wystawie przedaukcyjnej nie brakuje prac wypalanych alternatywnymi metodami. Dwie formy Marianny Dudek artystka wypaliła japońską techniką raku, w której rozgrzany do czerwoności obiekt wyjmuje się z pieca i umieszcza w trocinach, by te zapłonęły od gorąca, a ogień pozostawił na ceramice ślady w postaci spękań i przydymień szkliwa. Jeszcze bardziej pierwotną technikę wypału zastosowała Urszula Bugajewska w swojej pracy Dreidel. Oszczędna forma z przekrzywioną osią poziomą faktycznie przywołuje wirujący ruch tradycyjnego bączka. Prosta forma kontrastuje ze spektakularnymi efektami wypału w dole ziemnym. Dodatek soli i substancji organicznych, a także zetknięcie się żywego płomienia z wypolerowaną powierzchnią rzeźby gwarantuje niepowtarzalne, organiczne efekty.

Najmłodsze pokolenie ceramików reprezentują Justyna Podgorodecka i Aliona Kryshtofik. Podgorodecka, tegoroczna absolwentka warszawskiej ASP, prezentuje figuratywną rzeźbę Ghosts don’t speak. Nietypowe ucięcie półleżącego, zapadającego się popiersia i szkliwo przypominające wosk, daje efekt zamglenia rzeźby. Kryshtofik jest autorką dwóch porcelanowych rzeźb. Filigranowe kompozycje z kul, stożków i walców przywodzą na myśl designerskie zabawki, a wykończenie delikatnej porcelany pastelowymi pigmentami dodaje kameralnym rzeźbom bajkowego charakteru. Jedna z nich powstała w znanym z szerokich możliwości technologicznych duńskim centrum ceramiki Guldagergaard.

Porcelanowe rzeźby to znak rozpoznawczy Stanisława Bracha, profesora warszawskiej ASP. Na październikowej aukcji po raz pierwszy dostępna będzie głowa Kopernika z cyklu głów o syntetycznej formie, który to cykl Brach realizuje w ćmielowskich zakładach porcelany od 2010 roku. Sugestywna, choć mocno stylizowana bryła wykonana jest z najszlachetniejszego materiału ceramicznego, lekkiej porcelany.

Ponad 30 obiektów zgromadzonych na wystawie powstało w ostatnich latach w pracowniach czynnych, praktykujących artystów. Druga już wystawa dedykowana wyłącznie współczesnej rzeźbie ceramicznej wpisuje się w działalność Pragalerii Design, która stawia sobie za cel popularyzowanie ceramiki wśród kolekcjonerów i umożliwianie artystom dotarcia do nowych odbiorców. Październikowa wystawa będzie doskonałą okazją do bliższego przyjrzenia się polskiej rzeźbie ceramicznej kilku pokoleń twórców.

Dla kolekcjonerów istotne jest obcowanie z obiektem – możliwość obejrzenia
z bliska, dotknięcia, “czucia” tworzywa i struktury szkliwa. Obiekt ceramiczny karmi nie tylko oczy. W glinie
wypalanej w piecu jest coś, co wiąże człowieka z pierwotnymi siłami natury, pobudza zmysły. Obiekt ceramiczny
musi być obecny w przestrzeni galerii, nie da się go zaprezentować wyłącznie na fotografii.
Logo KERAMOSU przedstawia ludzi ulepionych z gliny: Adama i Ewę – patronów garncarzy. Wojciech
Czerwosz tak tłumaczył swój projekt: „Jak zostali wyrzuceni z raju, to wzięli się do ceramiki”. Ceramika to jedna
z najstarszych sztuk w historii ludzkości i przez wielu uznawana za najszlachetniejszą. Jak pisze Zofia Czerwosz,
kontynuatorka rodzinnych tradycji ceramicznych, córka Wojciecha: „Jest wiele sztuk łatwiejszych życiowo,
wymagających mniej wiedzy technologicznej i wysiłku fizycznego, zaś dającej możliwość wyrazu artystycznego”.
Dlaczego więc artyści wybierają ceramikę? Tworzą formy, opracowują autorskie szkliwa – nie korzystają z wiedzy
technologów. W wyniku wielokrotnie powtarzanych prób i błędów, stopniowo stają się mistrzami technologii. Sami
wypalają prace, świadomi, że to w piecu dzieje się magia i ostateczny efekt może różnić się od zamierzonego,
a wtedy trzeba zacząć pracę od początku. Ceramicy to ludzie silni i wytrwali, pokorni wobec tworzywa. Obiekt
ceramiczny jest zatem nie tylko wyrazem artystycznym, ale również świadectwem wiedzy, umiejętności
i cierpliwości.
Prace prezentowane podczas wystawy to popis mistrzów tej dziedziny sztuki ze środowiska
warszawskiego. Na szczególną uwagę zasługują prace Marii Sawickiej-Biczyk, studentki profesor Hanny
Żuławskiej, czy Poli Kurcewicz-Krystyniak, o której już w 1986 r. pisała prof. Irena Huml w opracowaniu dla Biura
Wystaw Artystycznych. Nie sposób również nie zauważyć długiej listy wystaw i odznaczeń Marka Moderau,
który wraz z żoną Barbarą tworzy wybitne, wielkoformatowe realizacje pomnikowe w kraju i zagranicą. Barbara
Moderau poza realizacjami wspólnymi, tworzy wspaniałe, lekkie i zabawne rzeźby zoomorficzne, od których
trudno oderwać wzrok, zwłaszcza gdy są to zwisające z sufitu nietoperze. Szlachetne prace Krystyny WacławekKaszuby są zaskakująco skromnych rozmiarów, gdyż artystka specjalizuje się w realizacjach wielkoformatowych
mozaikowych ścian ceramicznych. Prace Marka Kotarby znajdziemy w zbiorach Muzeum Narodowego
w Warszawie (oddział Nieborów), w Muzeum Ceramiki w Bolesławcu oraz w Międzynarodowym Muzeum Ceramiki
w Faenzie we Włoszech. Najmłodsze pokolenie reprezentują Paulina Gobiecka i Aliona Kryshtofik z pracami
lekkimi, zabawnymi w formie, a wymagającymi niezwykłej precyzji i wielkich umiejętności technologicznych.
Artyści reprezentują różne pokolenia, jak również pokazują zupełnie różne tematy, wizje i techniki. Można
powiedzieć, że wystawa prezentuje spektrum możliwości technologicznych i wizji artystycznych. Od Magdaleny
Czerwosz i jej magicznego “Zamku” po geometryzujące i nowoczesne obiekty Krzysztofa Bociana, który
w pracach chętnie wykorzystuje nowoczesne technologie. Zachwycające obłości i aksamitne szkliwo Marzeny
Bigaj potrafi zachwycić równie silnie, co surowość szamotu w pracy Moniki Grajdy.
W Warszawie nie ma Wydziału Ceramiki. Artyści najczęściej wywodzą się z Wydziału Rzeźby
(dziekanem jest tam obecnie wybitny ceramik – prof. Stanisław Brach) i tam dopiero jako specjalizację wybierają
ceramikę. Prace prezentują najczęściej podczas plenerów czy wyspecjalizowanych wystaw zbiorowych
(m.in. Biennale Stowarzyszenia KERAMOS). Życzymy sobie, by Pragaleria stała się przystankiem w ich artystycznej
drodze, miejscem, w którym mogą pokazać swoje prace szerszej widowni i w którym ich droga artystyczna spotka
się ze zrozumieniem i szacunkiem.