Aukcje

Pragaleria

Stalowa 3, Warszawa

3 Aukcja Sztuka Aktualna prezentuje 67 prac, wśród których znalazły się dwie rzeźby. Obie poświęcone są tematyce animalistycznej, jednak ujęcie tematu każdej z nich jest zgoła odmienne. Warto porównać twórczość Bogusława Zena i Marioli Wawrzusiak i wybrać tę formę rzeźbiarskiej ekspresji, która jest nam estetycznie bliższa.Oferta prac malarskich jest zróżnicowana i obfituje w dzieła ciekawe, co nie dziwi, gdyż okres grudniowy skłania artystów do udziału w licytacjach i wystawiania prac najlepszych. Na szczególna uwagę zasługują kreacje ekspresjonistyczne, a w ich kręgu obrazy Andrzeja Kasprzaka, Andrzeja Folfasa i Tadeusza Świniarskiego. Przeciwwagą dla nich jest nastrojowe malarstwo Ewy Zawadzkiej, Ewy Pełki i Stanisława Kortyki. Warto zwrócić uwagę na dzieła artystów, którzy w różny sposób zastanawiają się nad kondycją człowieka. Wśród nich na przeciwległych biegunach plasuje się malarstwo Bartłomieja Jarmolińskiego, akty Grzegorza L. Piotrowskiego i idące w kierunku abstrakcji figury Agnieszki Pietrzykowskiej. Nadrealizm to domena Henryka Laskowskiego, a na aukcji do kupienia jedna z najciekawszych prac artysty z ostatnich lat. Realistkami dla odmiany jest Iwona Wojewoda-Jedynak oraz Bogna Gniazdowska. Jej koty to nie tylko świetne malarstwo, ale też i doskonały prezent. Częstym tematem malarskim jest architektura, którą można ująć bardzo różnorodnie. Takim porównaniom sprzyjają katalogi aukcyjne, w Przypadku 3 Aukcji Aktualnej świetnie wypada zestawienie prac Andrzeja Fronczaka, Agnieszki Kicińskiej i Majki Kiesner. Nie pozostawiamy też w niedosycie miłośników malarstwa abstrakcyjnego. Polecamy twórczość Edyty Dzierż, Stanisława Tomalaka, Andrzeja Batora i Lecha Maślankiewicza. Nie zawsze najważniejszy jest duży format pracy, czasami warto sięgnąć po wyjątkową kompozycję subtelniejszej wielkości. Dlatego bardzo świadomie staramy się włączać do naszej oferty tak atrakcyjne wizualnie drobiazgi jak Joanny Małeckiej, Bartka Materki i Małgorzaty Jastrzębskiej. Nie ma możliwości opisania wszystkach oferowanych na aukcji prac, na zakończenie więc chcemy zwrócić uwagę jeszcze na kilka nazwisk artystów, których twórczość wymyka się nieco jednoznacznym kwalifikacjom, a którzy budują swoimi pracami wyjątkowy klimat. Są to m.in. Artur Wąsowski, Anna Wojciechowska-Paprocka, Agnieszka Rogowska, Jagoda Kaczmarczyk-Hudzik i Agata Rościecha. Hitem aukcji natomiast powinny stać się prace Soni Ruciak (w wyjątkowej oprawie) i Łukasza Gierlaka.

Nowy sezon licytacji rozpoczynamy w Pragalerii 2 Aukcją Sztuka Młoda, której katalog obejmuje 81 obrazów oraz jedną kameralną rzeźbę, autorstwa Darii Grajek. Spośród prac malarskich na uwagę zasługują w pierwszym rzędzie dzieła autorów cieszących się już ogromnym uznaniem kolekcjonerów, co rzecz jasna przekłada się na ich ceny. Są to kompozycje Martyny Borowieckiej, Wojtka Brewki, Justyny Jędrzejowskiej, Marcina Painty, Bogny Palmowskiej, Wiolety Wnorowskiej, Sabiny Woźnicy i Anny Zalewskiej. Osobną, obszerną, grupę prac przygotowaliśmy dla miłośników abstrakcji. Im zdecydowanie polecamy twórczość Adriana Kempy, Anny Jarzymowskiej, Sławomira Wojtkiewicza, Michała Bartosza Hoppe-Sadowskiego, Joanny Szostak i Olgi Szczechowskiej. Dla odmiany zwolennikom twórczości realistycznej chcielibyśmy zwrócić uwagę na bardzo ciekawe kompozycje autorstwa Radosława Jastrzębskiego, Iwony Górskiej, Soni Pajgert, młodziutkiej Julii Kowalskiej i Hanny Zwierzchowskiej. Bardzo wartościowe, operujące własnym stylem malarstwo uprawiają Olga Pawłowska, Ziemowit Fincek, Baśka Wesołowska, Patryk Różycki, Artur Wąsowski i Bartek Górny. Mimo, że ich prace nie osiągają jeszcze wysokich cen, szczególnie je rekomendujemy, mając świadomość wysokiej klasy tego malarstwa. To tylko garść propozycji, warto na pewno zapoznać się z całym katalogiem aukcyjnym, wyłapując na własna rękę interesujące pozycje – być może będzie to ekspresyjny „Prosiaczek” Michała Bojary, może marina Katarzyny Kordyasz, a może coś zupełnie innego.  

Katalog w formacie pdf, do pobrania tutaj.

Zachęcamy do śledzenia przebiegu aukcji na portalu onebid.pl (link).

Kto dziś zabija smoki?

Prace z cyklu „Testosterror”, autorstwa Igora Chołdy, lepiej znanego na artystycznej scenie, przede wszystkim tej streetartowej, jako Aqualoopa powstały jako wynik doświadczeń z energią maskulinum.
Energia męska kojarzy się z działniem, parciem do przodu, pędem do sukcesu, rywalizacją i siłą. Mężczyzn w dzisiejszym świecie ocenia się w kategoriach silny – słaby.
Jednak energia nie jest domeną wyłącznie męską. Przejawia się też w świecie feministycznym, i w takim samym stopniu dotyczy pań. Sama energia nie jest ani dobra, ani zła. Jest doświadczeniem każdego z nas. Stereotypowo tylko kojarzona jest z męskim aspektem natury Yang. W świecie medycznym odpowiada jej hormon testosteron. W dobie pandominacji patriarchalnego modelu społecznego, doświadczenie męskości i pojęcie męskiej energii zostało wypaczone. Ponadto stało się obiektem krytyki i wstydu.
Przypomnijmy sobie aktorów kreujących rolę Jamsa Bonda w pierwszych filmach serii o nieustraszonym szpiegu lub postać pisarza Ernesta Hemigwaya. Męskość tych gentelmanów była pewnego rodzaju znakiem jakości, kojarzonym ze stylem i elegancją. Kubańskie cygara, boks, walki kogutów to być może nieco inne wyznaczniki elegancji niż dzisiejszy sznyt, jednak są one nie do podrobienia. Czasy się zmieniły, ale doświadczenie męskiej energii jest dalej obecne, jako przejaw witalnych sił przyrody. Teraźniejszość nas ogranicza i wypacza pierwotne potrzeby, sprowadzając je do stadionowej agresji, kultu siłowni i drogich męskich zabawek. Narzuca się też mężczyzną bardzo silną konieczność dopasowania do współczesnego świata, gdzie bardzo ważne jest równouprawnienie, a „męska ręka” nie zawsze jest mile widziana, jako sposób liderowania lub rozwiązywania sporów.
Obrazy z cyklu „Testosterror” nie są w żaden sposób próbą stawania po którejś stronie w dyskusji o męskości i jej wyznacznikach. Ich celem jest zbudowanie świadomości i przyjrzenie się temu, co kryje się w męskim aspekcie energii, często wulgarnym, prostolinijnym, ale też prostym i dosłownym. Są to bardzo interesujące aspekty roli, jaką jest bycie facetem.
Na moje doświadczenia wpływa dzieciństwo i rodzinny dom. Dorastałem w atmosferze pierwotnego etosu męskiej pracy. Ojciec, obecnie emerytowany pułkownik straży pożarnej, ryzykował życie w walce z żywiołem ognia, powodziami, itp. Perspektywa kogoś, kto działa w realnym świecie, wywarzającego toporem drzwi płonącego mieszkania jest diametralnie różna od praktyki urzędnika przewalającego tony papierów w walce z wyimaginowanymi przepisami, terminami, pozwoleniami.
W cyklu „Testosterror” chciałem ocucić realność odczuwania walki, ścierania się, męskiego „dawania rady”. Dziś, coraz rzadziej jest ono spotykane z powodu pewnej fikcji i izolacji pracy. Męska teraźniejszość często polega na klikaniu w arkusz kalkulacyjny czy projektowaniu internetowej reklamy. To robienie czegoś, co nie istnieje realnie, co nie dotyka wprost otaczającego nas świata. Realizacja projektu, czy nawet walka z kryzysem finansowym, to diametralnie różne doświadczanie od stanięcia na ringu czy ścięcia drzewa siekierą.
Igor „Aqualoopa” Chołda

Aqualoopa /Igor Chołda/ (ur. 1978 r.) ilustrator, projektant, animator i artysta streetartowy. Absolwent UW Wydziału Filozofii, Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej i Telewizyjnej w Łodzi oraz Instytutu Psychologii Procesu. Głównie znany jako autor murali, których ma na koncie kilkadziesiąt. Tworzy i współtworzy reklamy, teledyski i krótkie animacje. Zajmuje się także komponowaniem muzyki oraz psychoterapią. Autor wystawy indywidualnej wideo i malarstwa „Infection” w Galerii 3678 U Artystów (2011). Laureat pierwszej nagrody w konkursie na mural Levi’s „Go Forth” (2011), pierwszej nagrody w konkursie na mural poświęcony Marii Curie-Skłodowskiej, zrealizowany na dziedzińcu metro Centrum w Warszawie (2011), pierwszej nagrody na mural Integracja Uskrzydla w Środowiskowym Dom Samopomocy „Pod Skrzydłami” w Warszawie (2011) oraz Energetycznym Centrum Kultury w ECK & Sosnowiec City w Sosnowcu (2011). Uczestnik festiwalu Street Art Doping (2011, 2012). Ostatnio prezentował swoje prace w ramach wystawy „KRZY.WE 2. Polska Ilustracja Wektorowa” w Pragalerii.

Gdy po raz pierwszy zobaczyłem prace Evy Chełmeckiej odżyły moje wspomnienia sprzed wielu lat, kiedy po II Wystawie Sztuki Nowoczesnej w Zachęcie rozgorzała dyskusja o polskim malarstwie. Pamiętam, że Tadeusz Kantor pisał o znaczeniu pierwotnej materii, która jest jak „cały świat”, i że „materia – żywioł i gwałtowność, ciągłość i nieograniczoność, gęstość i powolność, ciekłość i kapryśność, lekkość i ulotność. Materia rozżarzona, eksplodująca, fluoryzująca, wezbrana światłem, martwa i uspokojona. Zakrzepłość, w której odkrywamy wszystkie ślady życia. Brak wszelkich konstrukcji, jedynie konsystencja i struktura. Inna przestrzeń i inne pojęcie ruchu. Jak zdobyć materię, która jest samym życiem?”.

Ten manifest artystyczny mistrza Kantora sprzed półwiecza jest w dużej mierze manifestem Evy Chełmeckiej dopisującej w swojej twórczości uaktualnienia na czas XXI stulecia. W obrazach artystki jest eksplozja barw przypominających rozdrgane piksele w wielkim powiększeniu. Pozorny chaos układa się w szeregi, meandry, koła, hiperbole, spiny jak w strukturze polimerów; obok opisywania świata realnego wplecionego jak hybrydy nieorganiczne w świecie natury żywej – biologicznej. Obraz światów równoległych. Ten dojmujący to cyberprzestrzeń ogarniająca coraz większy obszar. Do tego świata dołącza opowieści ze świata realnego z ludźmi, roślinami i zwierzętami. Każdy obraz Evy Chełmeckiej jest znaczącym przekazem – każda narracja kieruje w stronę przypominania o potrzebie dokonywania wyborów między fantazją a rzeczywistością, dobrem a złem, nocą a dniem, spolegliwością a buntem. Używa farb w podstawowych kolorach doładowanych chemią barwników syntetycznych, fizykochemią fluorescencji, fizyką metalicznych odbić mikrokryształów kwarcu, srebrnej folii, płatków szczerego złota. W instalacjach, asamblażach i rzeźbach wykorzystuje obwody scalone, tworzywa sztuczne, kształtki z metali, folie i włókna. Ta mieszanka piorunująca jest stonowana przemyślaną i perfekcyjną narracją. Opowieści, anegdoty, przesłania, apele są wplecione do każdego dzieła artystki. Najbardziej dojmujące są obrazy zawarte w cyklach Ornamental i Cyberrebel, ponieważ mają walor ponadczasowy. Każde następne oglądanie obrazu daje inne, często nawet odmienne pole do przemyśleń. W wielu obrazach Eva Chełmecka buduje specyficzną aurę tajemniczości przywołując do rozwiązywania zagadek z naszego życia. W cyklach Pejzaż i biomotywy i Realizm magiczny odpowiedzi znamy od pierwszego wejrzenia w materię obiektów; często jednak jest to złudna konstatacja, ponieważ paleta barw jest niezwykle „uczulona” na kontakt ze światłem, jego natężeniem, barwą i ostrością. Na szczególną uwagę zasługują obiekty przestrzenne, w których Artystka bawi się formą. Kameralne rzeźby Sacrum – profanum, Sen pasikonika czy Only time can kill our love są po prostu bajecznie piękne. Użyte w procesie twórczym żywice, cekiny, kamienie półszlachetne, kryształy, cynfolia i brokat wyglądają jak królewskie dary afirmujące radość życia, ale również z ukrytym przesłaniem; dokonaj wyboru przed wypiciem tradycyjnego napoju, zastanów się, czy nie zanieczyszczasz naturalnego środowiska, kochasz czy udajesz? Sztandarowe obiekty trójwymiarowe Miłość w czasach cyberkultury,Cybermen, Rycerz2013 czy The Connector są przede wszystkim hołdem dla Sztuki. Niecodzienna siła wyrazu i ich piękno nie wymagają od widza żadnych umiejętności erystycznych. Są, po prostu są! Obiekt Harpiosyrena jest chyba ulubionym dziełem Evy Chełmeckiej. Przy jego tworzeniu wykazała wyczucie formy porównywalne z ekspresją obiektów Hasiora. Z tą różnicą, że Hasior nie miał takich możliwości wyboru tworzywa. Tworzywo Harpiosyreny to znak naszych czasów, a także wizytówka Artystki. Twórczość Evy Chełmeckiej obok wartości czysto artystycznych ma moim zdaniem charakter szczególnego apelu o powrót do tradycyjnych wartości w odhumanizowanym świecie cyberkultury. Pokazuje to z biegłością warsztatową, wigorem i szczerym przekazem. W związku z tym należy postawić pytanie: Czy Eva Chełmecka jest Nową Dawną Mistrzynią w definicji Donalda Kuspita, autora kultowej książki The End of Art ? Moim zdaniem jest nie tylko Nową Dawną Mistrzynią. Dodałbym przedrostek Super.
Andrzej Grabkowski

Mam wrażenie, że obrazy o których mowa siłą rzeczy są bardziej nasycone moją osobistą symboliką, co z kolei prowadzi do niejednoznaczności w warstwie interpretacji. Ta właśnie rozbieżność stanowi dla mnie wartość sensu stricte. Ponieważ grafiki stają się pretekstem do snucia własnych opowieści, a widz przekształca się w twórcę. Aby przybliżyć Państwu o czym mówię pozwolę sobie zaproponować pewnego rodzaju eksperyment, lub raczej towarzyską grę. W celu porównawczym, dopuszczę się interpretacji jednej z wystawianych grafik. Proszę wyobrazić sobie piątkowy wieczór, kiedy to po ciężko przepracowanym tygodniu dla zachowania higieny psychicznej idziemy do zaprzyjaźnionej knajpy. Mroczne światło, ludzki gwar przetykany muzyką z głośników i oczywiście dobrotliwy barman nalewający kolejne piwo. Rozmowy dryfują w sobie tylko znanym kierunku, przybierając formę rwącego potoku świadomości, którego osnute mgłą zapomnienia źródło poszło właśnie po kolejny kieliszek. Wypełniony tytoniowym dymem lokal, nieco bezładna plątanina opowieści piętrzy się i nawarstwia przesłaniając granice między prawdą a łgarstwem. Mam wrażenie, że świat odbija właśnie od brzegów zdrowego rozsądku i wpływa na zupełnie nieznane wody. Całe wnętrze tonie we wszechogarniających, toksycznych A Wy, Drodzy Państwo co myślicie patrząc na grafikę pod tytułem „Oddział zatruć”?

Katalog w formie PDF do pobrania tutaj.

W wystawie udział bierze 12 twórców, uznanych za czołówkę polskich grafików wektorowych, którzy na przestrzeni ostatnich miesięcy zaprezentowali nowe, ciekawe prace. Są to: Akuma, Aqualoopa, Piotr Ciesielski, Piotr Jakubowski, Mr. Walczuk, Konrad Kirpluk, Filip Komorowski, Koxu, Krzysztof Nowak, Ogryz, Adam Quest i Wiur. Otrzymali oni zadanie stworzenia jednej, całkowicie oryginalnej pracy, na zadany temat. Tak, jak w pierwszej edycji był nim „autoportret”, tak tym razem wypowiedź interpretować miała hasło „mroczna dzielnica”. Poza tematyczną dziesiątką dzieł, na wystawie znajdzie się szeroki przegląd twórczości autorów biorących udział w projekcie. Do zasadniczej 12 twórców dołączyła jedna ze studentek Wyższej Szkoły Informatyki Stosowanej i Zarządzania, działającej pod auspicjami Polskiej Akademii Nauk. Choć KRZY.WE nie mają charakteru konkursowego, a są przeglądem, to jednak wejście w grono autorytetów jest dla debiutantki bardzo ważne, dlatego też została ona wybrana do udziału w wystawie przez grono profesorskie. Jak można zobaczyć na ekspozycji propozycja Antoniny Kraszewskiej jest ciekawa koncepcyjnie i bardzo dobra warsztatowo. Dodatkowym wyzwaniem, które zdecydowali się podjąć jednak tylko niektórzy z uczestników ekspozycji, było przygotowanie „postaci” lub projektu etykiety, dla jednego z najciekawszych polskich browarów rzemieślniczych czyli AleBrowaru. AleBrowarne butelki noszą od zawsze bardzo ciekawe etykiety, więc poprzeczka postawiona została wysoko. Na wystawie zaprezentujemy alternatywne koncepcji uczestników, którzy wybierali swoje ulubione trunki do zilustrowania. Grafika wektorowa ma szerokie grono zwolenników, a twórczość najciekawszych twórców tego nurtu budzi spore emocje i jest silnie śledzona. Oczywiście wiele z tych koncepcji powstaje w komercyjnym kontekście. Dla znawców nie ma to znaczenia, zleceniodawcy doceniają możliwości gatunku i kreatywność autorów. Wektor daje kolosalne możliwości, nie poddaje się jednak łatwej „obróbce”. Można przy jego pomocy zrobić wszystko, stanowi jednak duże wyzwanie i tylko pozornie projektowanie przy jego użyciu jest proste. Dlatego autorzy na wysokim poziomie zaawansowania są wysoko cenieni. W twórczości wektorowej, jak w każdej innej, chodzi jednak o coś zupełnie innego. Wielu może opanować sprawność warsztatową, później zaczyna się prawdziwa przestrzeń twórcza. Liczy się pomysł, autentyczność, własny styl, ekspresja. Skodyfikowane i ograniczone do tych samych elementów wektory, służą powstaniu bardzo indywidualnych, unikatowych wręcz kreacji, a charakter prac ich twórców rozpoznawalny jest na pierwszy rzut oka. Dlatego najlepsi mają fanów i zwolenników. Wiemy, że nie zabraknie ich na wernisażu, bo pokazujemy wektorowców najlepszych.

Katalog w formie PDF do pobrania tutaj