Aukcje

Pragaleria

Stalowa 3, Warszawa

Prezentację katalogu 7 Aukcji Sztuka Młoda chcielibyśmy rozpocząć od zwrócenia Państwa uwagi na jedyną w ofercie rzeźbę: znacznych rozmiarów, ceramiczną ikonę macierzyństwa, autorstwa Anety Śliwy. Artystka w subtelny sposób przedstawia ten najpiękniejszy, ale też i trudny, okres w życiu kobiety. Temat, z którym zmagali się tacy mistrzowie jak Dunikowski, w jej ujęciu przedstawia się ciekawie i pięknie.
Propozycje malarskie, tym razem, wypadają bardzo różnorodnie. Znajdą coś dla siebie miłośnicy delikatnej, wysmakowanej erotyki – akty Jakuba Robowskiego, Angeliki Korzeniowskiej, Kamili Jareckiej, Tycjana Śmiałego, Marcina Dybowskiego, Olgi Pelipas, Macieja Cieśli i Roberta Krężlaka pokazują, jak wiele można osiągnąć w malarstwie, i w jak różnorodny sposób, eksplorując ten popularny temat. Pozostając w kręgu realizmu, warto zwrócić uwagę na symboliczne, psychologizujące ujęcia portretowe autorstwa Julii Kowalskiej, Marii Danielak i Izabeli Tymusz. Wszystkie odznaczają się niezwykłą atmosferą i perfekcją warsztatową. W klimatycznej opozycji do nich, stoi secesyjny w wyrazie, ozdobny portret Anny Mamicy, autorki zwracającej uwagę wyrazistym stylem „współczesnej Stryjeńskiej”.
Na przeciwległym biegunie poszukiwań leży abstrakcja. Jej miłośnicy w katalogu 7 Aukcji Sztuka Młoda znajdą wiele ciekawych propozycji. Tu chcielibyśmy polecić najbardziej wysmakowane zestawienia barwne i najsilniejsze konstrukcje kompozycyjne. Należą do nich zdecydowanie propozycje Anny Jarzymowskiej, Piotra Worońca jr, Iwony Delińskiej, Bartosza Michała Hoppe-Sadowskiego, Anny Nosowicz, Beaty Nowak-Majewskiej i Natalii Karasińskiej.
Na koniec warto zwrócić uwagę na kilka nazwisk artystów, którzy wypracowali odrębny język malarski, własny styl plastyczny, i których oryginalność, pozwala rozpoznawać ich prace na pierwszy rzut oka. Jest to oczywista wartość, ale walor ich sztuki to nie tylko umiejętność odróżnienia się od innych. Ekspresja kompozycji Mireli Bukały, choć może niezbyt łatwa w obiorze (to nie są „ładne obrazki”) jest głęboka i poruszająca w rozwibrowaniu kreski i konsekwencji kompozycyjnej. Pejzażowo-narracyjne kompozycie Michała Mroczki, wyprowadzające obraz w przestrzeń oraz subtelność monochromatycznych zestawień barwnych jego obrazów robią wielkie wrażenie kulturą malarską i umiejętnością budowy monumentalnych odczuć przy niewielkich formatach prac. Op-artowskie „zagrywki” Campio to kwintesencja stylu, ukazująca wyjątkową zdolność posługiwania się zestawieniami barwnymi na pograniczu dopełnień i zgrzytów. Powstające przy użyciu różnych środków malarskich, także z zużyciem kolażu, obrazy Urszuli Niemirskiej, pokazują ogromną erudycję artystki, jej poczucie humoru i szeroką ogładę graficzną. Obcowanie z jej pracami zawsze daje poczucie szerszego spojrzenia na rzeczywistość, jakiegoś dodatkowego komentarza, bardzo cennego. Optyczne gry Iwony Gabryś i matematyczna precyzacja, w ramach której artystka uprawia swoje wizualne oszustwa nie opuszczając jednej gamy barw, z jednej strony nas prowokują, z innej zaskakują, ale zawsze jest to zapraszanie, wciągnięcie w przestrzeń obrazu, czyli to, o co chodzi w sztuce, o możliwość wejścia w nią „na maxa”.
A to oczywiście nie wszystko, bo jest jeszcze wiele innych ciekawych obrazów. Bo kompozycja Ewy Najdenow jarzy się niezwykłym światłem…, bo obraz Krzysztofa Piętki jest nadrealnie tak niepokojący, że aż trudno go nazwać, bo Kasia Kręcicka znów zabiera nas w podróż do Ameryki, której nie znamy, a o której marzymy skrycie, bo bociany Joasi Półkośnik za chwilę odlecą i może nie powinniśmy im na to pozwolić…
Zapraszamy do Pragalerii, do odwiedzin realnych i wirtualnych oraz do licytacji.

Wyjątkowo licznie reprezentowane jest tym razem malarstwo abstrakcyjne, które w ostatnich latach ponownie cieszy się ogromnym zainteresowaniem kolekcjonerów sztuki na świecie. Chcielibyśmy zwrócić Państwa uwagę na mistrzowsko zakomponowane prace Tomasza Mistaka, Andrzej Kasprzaka i Andrzeja Batora oraz ogromne płótno Pawła Nowaka z 1989 roku.Również oferta malarstwa figuratywnego może budzić zaciekawienie. Szczególnie miło powitać nam Agnieszkę Pakułę,  która obrazem z cyklu Shell Shock debiutuje na aukcjach w Pragalerii. Prawdziwą gratką dla kolekcjonerów będzie też z pewnością niezwykła praca Normana Leto, która startuje od wyjątkowo atrakcyjnej jak na artystę tego formatu ceny wywoławczej.Zachęcamy do zapoznania się z ofertą aukcyjną i uczestniczenia w licytacji. Ci z Państwa, którzy nie będą mogli z nami być osobiście, mogą składać zlecenia telefoniczne lub limity licytacyjne. Służą do tego specjalne przyciski przy wszystkich pozycjach w katalogu aukcyjnym. Rekomendujemy także możliwość licytacji on-line w czasie rzeczywistym na platformie internetowej onebid.pl 

Zdajemy sobie sprawę, że nie wszyscy z Państwa są z Warszawy, nie wszyscy też dysponują wystarczającą ilością czasu by odwiedzić nas osobiście. Dlatego też, podobnie jak w przypadku kilku poprzednich licytacji, przygotowaliśmy WIRTUALNY SPACER po wystawie przedaukcyjnej, który znajdą Państwo tutaj. Wirtualne zwiedzanie wystawy co prawda nie zastąpi obecności osobistej, ale daje lepsze wyobrażenie o eksponowanych pracach, niż „płaska” reprodukcja katalogowa. Świetnie też służy przypomnieniu ekspozycji i pracy tym z Państwa, którzy wcześniej odwiedzili nas osobiście.

 

Choć artystka przez trzydzieści lat skupiała się na grafice, to w 2002 roku postanowiła skierować swoje zainteresowania ku malarstwu. Jak sama mówi potrzebowała nowych form i wyzwań artystycznych, które mogła zrealizować dopiero w obrazie. Grafika nakładała pewne ograniczenia, narzucała rozmiar prac i uniemożliwiała poprawianie gotowych prac. Artystka zwraca uwagę, że przy malarstwie może przedłużać proces tworzenia dzieła sztuki. Udoskonalać i dodawać nowe elementy tak długo, aż nie osiągnie ustalonego przez nią ideału. Sama przyznaje, że zdarza jej się poprawiać obraz już raz uznany za gotowy, by dojść do pełnej harmonii kompozycji. Na wydanie pracy widzom, która nie spełnia jej wymagań i nie budzi poczucia pełnego wykończenia, nie pozwala jej ludzka uczciwość. Jest to cecha na tyle rzadka w dzisiejszej sztuce, pełnej obrazów robionych w celach czysto komercyjnych i ślepo podążających za modą, że do twórczości Ewy Zawadzkiej należy podejść z jeszcze większym uznaniem.
Przedstawione na wystawie obrazy prezentują dwa nurty. Pierwszy skupia się na charakterystycznych dla artystki ciemnych pejzażach, w których można dostrzec przemysłowy charakter. Drugi nurt to seria „Ściany świata” – niewielkie obrazy, biorące nazwy od najbardziej urokliwych miejsc świata, w których pojawia się miasta Meksyku, Egiptu czy tybetański region Lhasaa. Prace sprawiają wrażenie drobnych wycinków egzotycznej rzeczywistości. Oprócz dominującej u artystki ciemnej kolorystyki, pojawiają się w nich róże, błękity i żółcienie. Można zauważyć drobne kwiaty i motywy roślinne. Obrazy z tej serii przypominają okna do zupełnie innego świata.
Artystka spytana o inspiracje dla swoich obrazów przyznaje, że kiedyś stanowiły je fotografie, na których budowana była kompozycja. Co więcej, powstawały również makiety w formie gablot, w których artystka aranżowała różne kompozycje przestrzenne, manipulowała światłem, skalą, proporcjami, następnie fotografowała je, aby w efekcie końcowym przenieść na płótno. Aktualnie artystka mówi, że malowany świat aranżowany jest w jej wyobraźni, co jest wyrazem wieloletniego doświadczenia z technikami malarskimi, jak również graficznymi.
Obrazy Ewy Zawadzkiej wyróżnia na rynku sztuki niezwykłe zainteresowanie fakturą. Malarka dąży do uzyskania trójwymiarowego efektu na płaskim płótnie, co prowadzi do wychodzenia poza sztywne ramy obrazy. Ponadto, o innowacyjności jej sztuki świadczy swobodne manewrowanie między technikami malarskimi i graficznymi. Artystka stosuje równocześnie farby olejne z bielą transparentną offsetową, która jest rodzajem farby drukarskiej. Dzięki takiemu połączeniu obrazy nabierają łagodnego akwarelowego wykończenia.
Malarstwo Ewy Zawadzkiej stara się przekraczać ograniczenia i realizować coraz nowsze wyzwania. Wybór prac prezentowanych na wystawie w pełni oddaje artystyczną konsekwencję artystki. Pełne wysmakowania, harmonii i wyciszenia prace nastrajają do kontemplacji i zachęcają do zagłębienia się w świat kreowany przez artystkę.

Wystawa potrwa do 10 września 2016 r.

Katalog otwiera niezwykle atrakcyjny debiut aukcyjny. Praca Filipa Warzechy, Teksas, to malarstwo na skraju abstrakcji i malarstwa realistycznego. Praca Warzechy po raz pierwszy pojawia się na aukcji, ale jego malarstwo jest bardzo dobrze znane prywatnym kolekcjonerom. Drugi nadzwyczaj ciekawy debiut aukcyjny to praca Katarzyny Kombor (poz. 4) , artystki, której prace zaprezentujemy także na najbliższych Warszawskich Targach Sztuki w dniach 14-16 października w Arkadach Kubickiego. Marta Marszał (poz. 6) przedstwawiła futurystyczny portret, obraz zdecydowanie godny polecenia. Nurt abstrakcji na pograniczu malarstwa mimetycznego i czystej formy reprezentują prace Eweliny Kołakowskiej (poz. 9), Hanny Rozpary (poz. 13), Krzysztofa Piętki (poz. 19) czy Małgorzaty Sokołowskiej (poz. 39). Zwracamy także Państwa uwagę na obrazy o charakterze baśniowego realizmu, który możemy zauważyć w pracach Pawła Tymcio (poz. 21), Jakuba Godziszewskiego (poz. 25), Pawła Dąbrowskiego (poz. 40), Artura Kardamasza (poz. 43). Gorąco polecamy także prace z nurtu street-artu; niemal nie pojawiający się na aukcjach obraz autora znanego pod pseudonimem Niebieski Robi Kreski (poz. 46) to prawdziwa gratka dla kolekcjonerów. Nie odbiega od niego praca Kfiatka (poz. 54) wykonana w technice szablonu na płótnie. Aukcję zamyka ciekawa propozycja pracy Michała Mroczka, Zjazd na chatę, nawiązującego do prac Grupy Ładnie. 

Pytany o nauczycieli i mistrzów, od strony technicznej wskazuje przede wszystkim na pamiętniki i wskazówki zawarte w korespondencji znanych malarzy. Bardzo świadomie wybrał stylistkę bliską twórczości klasyków malarstwa dawnego. Pociąga go w ich dokonaniach estetyczna strona przedstawień – budowanie kompozycji kolorem, sposób kładzenia świateł i tworzenie głębi perspektywicznej. Nie ukrywa też, że pasjonuje go strona techniczna, będąca swoistym wyzwaniem. Ta perfekcja jest tym, do czego ciągle dąży, trzeba przyznać z dużym sukcesem, i z czym się z przyjemnością zmaga. To jego dialog z wielkimi poprzednikami. Jako źródła inspiracji padają nazwiska Aleksandra Gierymskiego i Rembrandta. Ten ostatni jest też niedoścignionym nauczycielem rysunku, czemu trudno się dziwić. Jednak malarstwo Piotra Tarkowskiego nie jest tylko ukorzenione w tak odległych epokach. Artysta odwołuje się również do autorów nam współczesnych. Nie ukrywa fascynacji twórczością Zdzisława Beksińskiego, choć podchodzi do niej krytycznie i zdecydowanie wybiórczo. Bliska jest mu też sztuka artystów w Polsce mało znanych, takich jak Dino Valls oraz Odd Nedrum.
Źródła sztuki Piotra Tarkowskiego są jednak nie tylko artystyczne. Tarkowski jest bystrym obserwatorem, który nie lubi funkcjonować w wielkim mieście. Ucieka na wieś, do lasu, w świat przyrody. Te ucieczki znajdują odwzorowanie w jego obrazach. Autor jest wrażliwym pejzażystą, który często pozwala widokom pozostawać autonomicznym przedstawieniem. Niejednokrotnie jednak przetwarza je w specyficzne dla jego malarstwa surrealne krajobrazy, stanowiące tło motywów historycznych pól bitewnych czy agresywnych utarczek między zwierzętami, które pozwalają domyślać się bardziej skomplikowanej symboliki.
Malarstwo Piotra Tarkowskiego to niewątpliwe twórczość narracyjna. Artysta opowiada nam historie. Nie są to treści oczywiste i jednoznaczne. Autor uprawia swoisty symbolizm i surrealizm. Nie ukrywa podziwu dla twórczości komiksowej, przede wszystkim Grzegorza Rosińskiego. W warstwie estetycznej prac nie znajduje to odbicia, jednak w tematyce można odkryć pewne powiązania. Podobnie jak odnajdujemy u Tarkowskiego fascynację historią, a może bardziej malarstwem historycznym dawnych mistrzów; historiami biblijnymi, a raczej ich malowanymi przez wielkich poprzedników wizerunkami, czy też ujęciami portretowymi figur alegorycznych, które przez wieki pojawiały się w malarstwie, jako nośnik idei i symboli. Te wszystkie tematy jednak to tylko dalekie echo inspiracji, gdyż zarówno język malarski, jak i treść przedstawień kreowanych przez Piotra Tarkowskiego to jego bardzo autentyczna, indywidualna wypowiedź. Brak tu wzorców bezpośrednich, nawiązań o których moglibyśmy powiedzieć, że są wprost zaczerpnięte z malarstwa dawnego.
Artystyczna droga pomijająca klasyczną edukację akademicką jest trudna, obarczona wieloma przeszkodami, na przykład takimi, jak dość późny debiut – wystawa Piotra Tarkowskiego w Pragalerii jest jego pierwszą prezentacją indywidualną – jednak daje też wiele satysfakcji, i w przypadku twórcy zdeterminowanego i mającego wiele do powiedzenia, przynosi ciekawy efekt plastyczny, dający rzadki obecnie efekt świeżości.
Agnieszka Gniotek

Aukcja Design & Loft to świetna okazja do uzupełnienia wystroju wnętrza o wyjątkowe obiekty z duszą. Osoby zainteresowane historią wzornictwa z pewnością zwrócą uwagę na takie pozycje jak: krzesła „Skoczki”, których projekt zainspirowany został dokonaniami polskich skoczków narciarskich; kultowe fotele typu 366 projektu Józefa Chierowskiego; krzesło Zydel produkowane przez Spółdzielnię Ład, czy aparat fotograficzny Alfa 2 zaprojektowany w Zakładach Artystyczno-Badawczych warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Dla kolekcjonerów obiektów z  historią przygotowaliśmy prawdziwe rarytasy, takie jak reflektor filmowy z lat 60. wykorzystywany przy kręceniu filmu „Czterej Pancerni i pies”, radio Saba Wildbad, czy lampa nożycowa z lat 20. XX w.

Miłośników polskiej ceramiki z pewnością zadowoli niemała kolekcja prac sygnowanych nazwami takich wytwórni jak Ćmielów, Wawel, Tułowice czy Włocławek, w tym figurka pingwina z Ćmielowa utrzymana w estetyce najlepszych projektów tego zakładu, wazon Włocławek w stylu picassowskim projektu Wita Płażewskiego, czy zestaw wyjątkowych dekoracyjnych talerzy Włocławek zdobionych techniką kory.

Oprócz designerskich perełek z okresu PRL-u na aukcji znajdą się także obiekty dla zwolenników stylu loft. Tych zainteresować powinny takie pozycje jak lampy przemysłowe w różnej postaci – od dużych lamp sufitowych po skromniejsze, które z powodzeniem oświetlą mniejsze wnętrza, szafki na dokumenty, stołki warsztatowe, czy fotel z siedziskiem pochodzącym z ciągnika. To również obiekty z historią, które dzięki swojemu ponadczasowemu charakterowi i świetnej jakości wykonania posłużą jeszcze długie lata.

Na aukcji znajdą Państwo również szeroki wybór sprzętów użytkowych, takich jak radziecki telewizor Elektronika, wentylator Zefir z lat 60., zegar Metron czy takie ciekawostki jak syrena strażacka czy górnicza lampa karbidowa. Warto dodać, że wszystkie znajdujące się w katalogu pozycje to sprzęty w pełni sprawne.

Wyjątkowo obfity krąg prac zgromadziliśmy z zakresu realizmu magicznego, w bardzo różnych jego odmianach. Tu na wyróżnienie zasługuje przede wszystkim surrealistyczny pejzaż Stanisława Kortyki oraz rozbudowana kompozycja Jarosława Jaśnikowskiego, obok wspomnianego już Borysa Michalika, Rafała Olbińskiego i Jerzego Cicheckiego. Bez wątpienia dużą popularnością na aukcji cieszyć będzie się wybitne malarstwo kobiece czyli takie, które kobietę w różnych jej tajemniczych odsłonach najpełniej pokazać potrafi. Maestrią w tej kwestii wykazują się: Agnieszka Pietrzykowska, Michał Warecki, Iza Staręga, Zbigniew Nowosadzki, Ewa Żochowska i Małgorzata Stępniak, co nie umyka uwadze kolekcjonerów. Na zakończenie warto też polecić prace z nurtu ekspresyjnego, gdyż obrazy autorstwa Andrzeja Kasprzaka i Tadeusza Świniarskiego zdecydowanie na to zasługują.

Od pewnego czasu nikt autorki nie ogranicza. To jej pierwsza wystawa po dłuższej przerwie. Przerwie, w czasie której „tworzyła do szuflady”, po rozstaniu z reprezentującą ją wcześniej galerią. Zaczęła swobodnie malować obrazy pozornie smutne, w ograniczonej gamie kolorystycznej: czarne, białe, roztopione w szarościach, eksplorujące różne obszary czerwieni, od koloru wina do niezwykle opalizujących miedzi. Anhedonia jest więc tu częściowa, gdyż jest też radością z niezależności twórczej. Zresztą Daniec ze zdziwieniem zauważyła, że jej „szuflada” często pustoszeje, a kolekcjonerzy potrafią ją odnaleźć. Ponadto panująca częściowo w szufladzie anhedonia ich nie zniechęca. Zestawienia kolorystyczne, jakie tworzy Magdalena Daniec to najważniejsza tajemnica jej malarstwa. One wymykają się opisowi. Czasami są bardzo subtelne i na jednej „oktawie” opowiadają cały obraz. Innym razem kompozycja stworzona jest na zasadzie kontrapunktu. Nie jest już delikatna, a przeciwnie ostra i drapieżna. Choć to też może być pozorem, bo koncepcje Daniec zawsze warto oglądać z dwóch perspektyw – koncentrując się na ogólnym wrażeniu, a następnie poszukując niuansów w małych kadrach, odnajdując mikropowieści w większej aranżacji. Autorka lubi zestawiać swoje prace w dyptyki. Dzieje się tak ze skończonymi już płótnami, do których intuicyjnie tworzy pary. Czasami jednak podobną zasadę wykorzystuje w obrębie jednego obrazu, który optycznie dzieli na części, zderzając ze sobą jasną i ciemną stronę tej samej historii. Szczególną rolę w budowaniu obrazu pełni też u Magdy Daniec kontur. On nadaje jej pracom siłę, dodatkową ekspresję, pozwala wybrzmieć kolorom w całej ich pełni. Powoduje, że są to bardzo mocne obrazy. Często zdaje się oglądającym, że mają one znacznie większe formaty, niż ich rzeczywisty wymiar. Malarstwo Magdy Daniec nie jest oczywiste. Artystka tworzy zazwyczaj abstrakcje, przeważnie małe formaty, najczęściej w gamie barwnej ograniczonej do bieli, czerwieni i czerni… Zazwyczaj, przeważnie, najczęściej. Malarstwo Magdy Daniec wymyka się definicjom. Częściowo.

Agnieszka Gniotek

Darek Zabrocki ma 24 lata, pochodzi z Gdańska, jest artystą koncepcyjnym i ilustratorem. Od 2007 roku profesjonalnie zajmuje się mediami cyfrowymi. Korzysta z najnowocześniejszych technik, uwielbia wyzwania, posiada nieskończone pokłady enerii i motywacji. Pracował nad takimi projektami jak: Assassin’s Creed, HALO Wars 2, Total War, Rigs (PS4), Sid Meier’s: Starships oraz wiele innych dla największych firm z branży mediów elektronicznych m.in. Blur, Ubisoft, Framestore, Universal, BBC, Sony, Sega, Creative Assembly, Wizards of the Coast and 20th Century Fox.

Katalog 4 Aukcji Sztuka Młoda przygotowany przez Pragalerię to tym razem propozycja bardzo obfita, składająca się aż z 99 obrazów i jednej rzeźby. Wśród artystów nie zabrakło autorów doskonale znanych z naszych dotychczasowych licytacji, jednych tym razem postanowiliśmy zaproponować Państwu wiele świeżych i naprawdę „młodych nazwisk”. Na nich też zdecydowaliśmy się skupić w tym krótkim omówieniu. W sposób szczególny zarekomendować chcemy znaczących rozmiarów igrającą z popkulturą pracę Michała Głowackiego, bo oferuje ona i mnogość znaczeń, i niemałą dozę humoru. Innego rodzaju flirt z popem ujawnia „BabyBlue” Urszuli Niemirskiej, obraz który zaciekawia nie tylko symboliką, ale i ciekawą reliefową strukturą. Kilka bardzo ciekawych propozycji przygotowaliśmy dla miłośników abstrakcji w różnych jej wydaniach. Ceniony za op-artowskie wariacje Campio u Pragalerii debiutuje, jednak grono jego zwolenników jest już niemałe. Podobną estymą cieszą się sensualne kompozycje Piotra Worońca jr i Piotra Kossakowskiego. Każdy z artystów stosuje zupełnie inne środki formalne i osiąga odmienne efekty. Łączy ich niemały dorobek nagród i uznanie krytyków. Na przeciwległych biegunach abstrakcji leżą abstrakcje Jagody Dziewanowskie i Michała Sarnowskiego. Artystka stawia na ujarzmianie kosmicznego nadmiaru koloru i form sprawiających wrażenie ruchu, jej kolego buduje kompozycje minimalne i wyciszone. Swoisty renesans przeżywa ostatnio malarstwo animalistyczne, choć mamy wrażenie, że bardziej na aukcjach niż na szeroko pojętej scenie artystycznej, co odzwierciedla bardziej gust klientów niż prawdziwe zainteresowania twórców. Wśród licznej menażerii obecnej na naszej aukcji na szczególną uwagę zasługuje „Buldog” Weroniki Pawłowskiej”, bo dobre malarstwo jest dobre, bez względu na tematykę. Wyjątkową propozycją aukcyjną jest „Współlokator” Pawła Franciszka Jaskuły. Praca ta, doceniona już przez krytykę, a także jurorów konkursu im. F. Eibisch powinna wzbudzić czujność kolekcjonerów. Zdecydowanie warto zobaczyć ją na żywo (jak zresztą wszystkie pozycje z aukcyjnej oferty), gdyż zwraca uwagę zarówno kompozycją, jak i gamą barw, budującą szczególny klimat przedstawienia. Uwagi nie skąpić należy też dwóm kameralnym (niewielki format) pracą w technikach nieco zaniedbywanych, a niesłusznie, przez polskich kolekcjonerów. Bardzo elegancka, surrealistyczna grafika Olgi Szewczuk na bazie fotografii uwagi delikatnością, przeciwnie do drapieżnego, ekspresyjnego kolażu Betiny Bożek, która dodatkowo pogrywa sobie z widzem konwencja kiczu włączając w pracę złotą oprawę. Pośród prac, których głównym walorem jest rozgrywka kolorystyczna, na plan pierwszy wypijają się propozycje Piotra Trusika, Michała Mieszkowicza, Artura Wiernickiego i Iwony Lenik. Niejako w opozycji do nich stoją bardzo skondensowane kompozycyjnie propozycje realistyczne Karoliny Chorązki i Mariusza Mierzejewskiego. Kolejnym biegunem kreacji jest ekspresyjna twórczość Mireli Bukały i Magdaleny Włuczkowskiej. Zwłaszcza kameralna praca Bukały niesie w sobie siłę i determinację, wyrażoną indywidualnym i rozpoznawalnym językiem malarskim artystki. Dopełnieniem tego zestawienia są pejzaże – fantastyczny autorstwa Karola Garońskiego, i w jako jego przeciwieństwo – realistyczny Martyny Czop. Oba bardzo intersujące. Więcej w katalogu…