Wystawy

Pragaleria

Stalowa 3, Warszawa

Wioleta Rzążewska

Urodzona 29.06.1986 r. w Puławach. Dzieciństwo spędziła w powiecie garwolińskim, którego mieszkańcy i krajobraz do dziś stanowią niewyczerpane źródło inspiracji dla jej malarskiej twórczości.

W 2015 r. obroniła dyplom licencjacki z wyróżnieniem pt. „Sceny zatrzymane”, w pracowni malarstwa prof. Marzanny Wróblewskiej w Instytucie Edukacji Artystycznej Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie. W 2017 r. obroniła dyplom pt. „Sto lat!” w tejże pracowni malarstwa prof. Marzanny Wróblewskiej. Ukończyła studia z wyróżnieniem na poziomie magisterskim, uzyskując tytuł magistra sztuki. W latach 2013/14, 2014/15, 2015/16, 2016/17 stypendystka rektora APS dla najlepszych studentów za osiągnięcia artystyczne. W latach 2015/16 i 2016/17 stypendystka m. st. Warszawy im. Jana Pawła II. Autorka kilkunastu wystaw indywidualnych. Uczestniczka kilkudziesięciu wystaw zbiorowych.

Nagrody i wyróżnienia:

– Laureatka Konkursu Rektora APS na najlepszą pracę dyplomową 2014/15.
– Finalistka II Ogólnopolskiego Konkursu Malarskiego im. L. Wyczółkowskiego w Bydgoszczy.

 

W swoich obrazach Wioleta Rzążewska snuje opowieść o wspólnym świętowaniu, o społecznej roli tradycji i rytuału oraz, przede wszystkim, o potrzebie wspólnoty. Na powierzchni jej płócien objawia się przed widzem rzeczywistość polskiej wsi lat ’50. Obserwujemy młode małżeństwa, zmierzające do kościoła, by rozpocząć nowe wspólne życie, zrękowiny, wesele, a także pracę na polu, beztroską zabawę przy muzyce na żywo czy budowę nowej remizy. Stajemy się naocznymi świadkami nie tylko najważniejszych wydarzeń w życiu każdego człowieka, takich jak narodziny nowego życia, małżeństwo czy wreszcie śmierć, lecz również tych bardziej codziennych chwil, w których członkowie niewielkiej społeczności spotykają się, by wspólnie świętować lub pracować. Są to momenty, które dotyczą rodziny, ale też wyznaczają rytm życia wspólnoty, stanowią powód do spotkania i wspólnej celebracji. Podczas pierwszego zetknięcia się z malarstwem Wiolety Rzążewskiej, możemy odnieść wrażenie, że oglądamy czyjeś wspomnienia zatrzymane na płótnie, kadry z przeszłości, wizualne znaki świata, który minął bezpowrotnie. Dzieje się tak być może dlatego, że obrazy Wiolety Rzążewskiej, ze szczególnym uwzględnieniem monumentalnego, dyplomowego cyklu Sto lat! z roku 2017, powstały z inspiracji fotografiami znalezionymi w rodzinnym albumie artystki. Wioleta Rzążewska, przenosząc na powierzchnię płótna świat z wyblakłych zdjęć o ząbkowanych brzegach, poddaje go szczególnej metamorfozie. Czerń i biel wyparte zostają przez feerię żywych, nasyconych barw, linie konturu rozmywają się, oblicza przedstawionych osób ulegają zatarciu. Budując formę swoich obrazów artystka wykorzystuje głównie kolor i światło. Dla Wiolety Rzążewskiej niezwykle ważna jest stworzona przez nią symbolika barw: kolory ziemi to symbol nietrwałości świata doczesnego, błękity – sfera przynależna niebu, żółcień wyraża jakości transcendentne, czerwień – życie, a fiolet – tajemnicę. Rzeczywistość, którą artystka kreuje w swoich obrazach jest pełna światła, lekka, wibrująca od wyrazistych tonów barwnych, a jednocześnie nierzeczywista, oniryczna i wypełniona tajemniczą symboliką. Patrząc na pełne życia płótna Wiolety Rzążewskiej zapominamy na chwilę, że wydarzenia, które się w nich rozgrywają, dawno minęły, a ich bohaterowie odeszli lata temu. Dzieje się tak być może dlatego, że samą artystkę łączy wyjątkowa, niezwykle osobista relacja ze światem i ludźmi, których przedstawia.

Marcin Krajewski

 

Wioleta Rzążewska, najciekawsza może indywidualność wschodzącego pokolenia malarzy. Jej „Sceny Zatrzymane” to malarstwo współczesne; zwodniczo pozoruje styl starej fotografii, w istocie jednak bez zmiłowania odsłania korzenie nowych elit III RP. Rzążewska ukazuje rytuały przejścia: narodziny, inicjacje w dojrzałość, małżeństwo, śmierć. W tych pracach esencja poprzedza egzystencję. To, co Dorota Masłowska osiąga w powieściach, Rzążewska osiąga obrazem. Stosuje wybuchowe środki wyrazu, zarazem jest liryczna. A przy tym – paradoksalnie – pozostaje cool, choć na powierzchni płótna trwa skłębioną opowieść o rozpadzie i pustce rytuału; malowana jest tradycja, a nowoczesność wysunięta jest przed obraz; między nimi zieje przepaść. I tak Rzążewska opowiada i niejako zamyka zranioną pamięć przysłowiowego „słoika” w słoiku ucukrzonej goryczy i – ostatecznie wyzwolenia w energiach samego malowania.

Andrzej Bonarski

Witold Śliwiński

Ur. 24 lutego 1963 roku w Krośnie. Absolwent Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Miejscu Piastowym, kierunek: formy użytkowe. Po ukończeniu PLSP był słuchaczem Studium Fotograficznego w Krośnie. W swojej twórczości zajmował się grafiką i rysunkiem, projektował znaki graficzne dla firm oraz wykonywał aranżacje ekspozycji targowych. Kolejny etap to projektowanie i wykonawstwo artystycznych i użytkowych wyrobów ze skóry. Od 1996 roku realizuje szklane wyroby użytkowe i unikatowe. Statuetki okolicznościowe oraz gadżety firmowe stanowią dla niego ważną część działalności, a każdy temat jest inspiracją do tworzenia nowych rozwiązań. W 1996 roku zafascynowało go szkło jako tworzywo. Obok form tradycyjnych, harmonijnie zakomponowanych, o klasycznej linii i powściągliwym zdobnictwie, pojawiły się formy o charakterze dekoracyjnym, można by rzec: rzeźbiarskie, i to one właśnie zaczęły dominować. Należy do Związku Artystów Plastyków „Polska Sztuka Użytkowa” – stowarzyszenia, które zrzesza profesjonalnych plastyków, projektantów i architektów.

Ogromna różnorodność prezentowanych obiektów szkła artystycznego sprawia, że niezwykle trudno jest opisać dorobek twórczy Witolda Śliwińskiego w kilku zdaniach. Szklane rzeźby, które powstają w jego pracowni są eteryczne, kruche, a jednocześnie sprawiają wrażenie masywnych i ciężkich. Czasem aż wibrują od żywych barw, chwytają oko widza mocnymi kontrastami barwnymi, kiedy indziej uwodzą subtelnością delikatnego, przezroczystego szkła, przez które prześwieca, załamując się, światło słoneczne. Organiczne, powyginane, obłe kształty pojawiają się w jego dorobku tak samo często, jak najprostsze, składające się z kątów i linii formy geometryczne. Ta ogromna różnorodność bierze się stąd, że Witold Śliwiński jest artystą zafascynowanym szeroko rozumianą Formą. A jednak, z czym zgadzają się niemal wszyscy autorzy analizujący twórczość artysty, to nie tylko walory estetyczne tytułowych „Obiektów” sprawiają, że Witold Śliwiński stał się jednym z najbardziej interesujących przedstawicieli współczesnej polskiej rzeźby abstrakcyjnej. Patrząc na prace artysty możemy w nich odnaleźć jego samego: fascynację i miłość do szklanego medium rzeźbiarskiego, nienasyconą ciekawość i potrzebę poszukiwania nowych rozwiązań formalnych, nieustanną potrzebę eksperymentowania, niezwykłą wrażliwość na piękno zestawień barwnych i zamiłowanie do poszukiwania kompozycji idealnej.

Marcin Krajewski