Wystawy

Pragaleria

Stalowa 3, Warszawa

Kolekcja ceramiki nowoczesnej Aleksandry i Bogusława Kopydłowskich zapoczątkowana w latach 70. XX w. w dużej mierze powstała dzięki kontaktom w środowisku związanym ze sztukami plastycznymi, rzemiosłem i wzornictwem. Znaczna część obiektów pozyskiwana była bezpośrednio od twórczyń i twórców niedługo po ich powstaniu na różnorodnych targach, wystawach oraz wizytach studyjnych.
Do dzisiaj zachowana została dokumentacja kupna części obiektów wraz z oryginalnymi etykietami cenowymi. Zbiór powstający dzięki wiedzy i doskonałemu wyczuciu jego twórców w obecnej formie konkurować może z najlepszymi kolekcjami muzealnymi. Zbiory rodziny Kopydłowskich są wyjątkowo kompletnym i reprezentatywnym przeglądem postępowych strategii twórczych i różnorodnych dróg osiągnięcia wyrazu artystycznego medium ceramiki.
Zbiór doskonale ilustruje również kluczową rolę kobiet w rozwoju dorobku ceramicznej twórczości polskich artystów. Obiekty pozyskiwane były przez Aleksandrę i Bogusława Kopydłowskich mają szansę stać się narzędziem do opowiadania o dorobku polskich ceramików i ceramiczek.
Kurator wystawy: Jędrzej Zakrzewski
———————————————————————————————————————
Aleksandra Kopydłowska (1932 – 2010) – historyczka sztuki
Pracowała w Muzeum Narodowym w Warszawie, później w Mennicy Państwowej oraz Centralnym Biurze Wystaw Artystycznych “Zachęta”. Jest autorką Katalogów Medali wybitych przez Mennicę Państwową.
Bogusław Kopydłowski (1920 – 1994) – historyk sztuki, malarz
Pracował w Muzeum Narodowym w Warszawie jako specjalista ds. kowalstwa artystycznego i średniowiecznych sreber. Pod koniec lat 60. XX w był dyrektorem Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie. W latach 70. XX w pracował w Desie, później w Wydziale Kultury w Najwyższej Izbie Kontroli. Jest autorem katalogów ”Polskie kowalstwo architektoniczne” i ”Kowalstwo artystyczne”.
———————————————————————————————————————
———————————————————————————————————————

Link do Wirtualnego spaceru po wystawie

Link do Katalogu wystawy

Link do Katalogu aukcji

———————————————————————————————————————

 

Permutacje PeiPera.

Mariusza Libel

 

Dojrzeć piękno w murach pokrytych barwnymi afiszami i radować się tą niezwykłą epopeją, która stale o tydzień naprzód opiewa życie miasta. Dojrzeć w wystawach sklepowych piękno równe pięknu kaplic katedralnych.

Tadeusz Peiper opiewał poetykę codziennej prędkości miasta. Na wzór włoskich futurystów polski poeta i prozaik identyfikował kulturowe przyspieszenie z racjonalizacją warunków życia. Miasto, traktowane jako naturalny efekt rozwoju, zmieniało swoje znaczenie z nastaniem XX wieku. Dzięki szybkiemu rozwojowi środków technologicznych, konflikt pomiędzy warunkami życia a fizjologią człowieka miał się zacierać. 

Spośród elementów miasta, które będą musiały oddziaływać na sztukę, najważniejszymi są może masa i maszyna.

Peiper widział w uprzemysłowieniu i technologizacji życia drogę do uszczęśliwienia społeczeństwa. Nowe kierunki wiedzy i metody poznawcze miały stać się podstawowym źródłem określania potrzeb użytkowników miasta. Fabrykacja umożliwić miała dostarczenie odpowiednich warunków funkcjonowania i rozwoju kulturalnego szerokim masom ludzi. Futurysta patrzył z radykalnym optymizmem na zmiany przełomu XIX i XX wieku. Rozwój miast, podporządkowany “pewnej planowej myśli”, stanowić miał metodę organizowania nowego środowiska skrojonego na miarę potrzeb.

Do reformatorskich postulatów podchodzi Mariusz Libel. Artysta, dla którego rewidowanie ram współczesnego społeczeństwa jest podstawą pracy, rozpoczyna krytyczny dialog z wizją “nowego świata”. Libel silnie angażuje się w dyskursy krytyczne i swoją pracą artykułuje komentarze aktualnej rzeczywistości. Grafika autora wpisuje się w założenia dizajnu krytycznego. Wykorzystując projektowanie graficzne i typografię, narzędzia street-artu czy mediów cyfrowych artysta komunikuje osobiste spostrzeżenia dotyczące powszechnych zjawisk.

Libel, wychodząc od ikonicznych trzech “M” Peipera śledzi postulaty futurystów. Peiper, “konstruktor poezji”, korzystał ze słowa jako podstawowego budulca przekazu. Tworzywo językowe było narzędziem oddziaływania na myśli i czyny. Libel w swoich pracach odwraca ten proces. Wychodząc od idei sprzed ponad wieku dochodzi do koncepcji krytycznej. Przekaz sprowadza do podstawowej formy słowa.

W cyklu graficznym “Permutacje PeiPera” artysta stawia pytania o żywotność koncepcji futurystów – zażartych zwolenników złączenia życia jednostek z procesami postępu technicznego. W graficznych kompozycjach-znakach podważa nadrzędność warunków produkcji. Z ponowoczesną perspektywą Libel ostrzega przed zagrożeniami postulowanego przez futurystów umasowienia przekazu i technicyzacją codzienności. 

Tytułowe permutacje przekładają mantrę futurystów na różne pola ich wpływu. Szybkość produkcji treści kulturowych we współczesnym świecie niesie za sobą skutki, które odczuwamy coraz silniej. Postępująca izolacja członków społeczeństwa jest wynikiem stopniowego przenoszenia życia publicznego i kontaktów międzyludzkich w sferę cyfrową. Efekty tych procesów możemy obserwować już dzisiaj w raportach o stanie zdrowia psychicznego mieszkańców dużych ośrodków. 

Od ponad dekady większość ludzkości zamieszkuje miasta, planetarna urbanizacja wpływa na sposoby kształtowania przestrzeni życiowych. Szybki rozwój tkanki mieszkaniowej silnie związany jest z działaniami rynku, które, stawiając zyski ponad jakość życia, ignorują realne potrzeby ich użytkowników. Pierwotne postulaty teoretyków futuryzmu widnieją w pracach Libla jako wypaczenie idei nowoczesnego miasta, wykluczającego i negatywnie wpływającego na dobrostan mieszkańców. 

Dojrzeć piękno w prostych, długich, potrzebami życia wykreślonych bulwarach, wyciągniętych jak struny, na których koła wozów i obcasy ludzi grają pieśń nie słyszaną gdzie indziej.
Tadeusz Peiper, 1922

Jędrzej Zakrzewski

Do zapoznania się z pełnym cyklem grafik zapraszamy do katalogu oferty galeryjnej.
—————————–
Serdecznie zapraszamy na wernisaż wystawy Mariusza Libla „Permutacje PeiPera” w Pragalerii Design. Otwarcie ekspozycji odbędzie się we wtorek 13. grudnia o godzinie 18:00. Obiekty z wcześniejszej praktyki wraz z najnowszym projektem prezentowane będą w galerii przy Konopackiej 17 do 6. stycznia 2023.
—————————–
Projekt „Permutacje PeiPera” zrealizowano dzięki środkom stypendium Miasta Stołecznego Warszawy.

 

Wybrane wystawy indywidualne:

1972 – „Rzeźba”, Nidzicki Dom Kultury, Nidzica;

1985 – „Próba wyjścia”, Galeria Na Strychu, Brzozów /wraz z M. Florek/;

1992 – „Rzeźba”, Galeria pod Baranami, Kraków;

1996 – Galerie Am Wein, Norymberga (Niemcy);

1998 – Galleri Brantiebjerg, Nakke Nord (Dania);

2000 – Skulski Art Gallery, Clark NY (USA) – Pll Gallery, Filadelfia (USA) – Amber Gallery, Waszyngton (USA);

– „Rzeźba w młynie”, Moulin d`Ande, Centre Culturel et Artistique (Francja);

2002 – Anya Tish Gallery, Houston, Texas (USA);

2007 – „Przełom Wieków”, Galeria Sękowa, Wola Sękowa;

2019 – „Opowieści dwóch światów”, Bydgoskie Centrum Kultury, Bydgoszcz /wraz z Marcinem Myśliwcem.

Brał udział w dziesiątkach wystaw zbiorowych w kraju i zagranicą (m.in. w Słowacji, Niemczech, Dani, Francji, Włoszech, USA).

 

Wyróżniany i nagradzany m.in.:

1973 – nagroda Wydziału Kultury PWRN, Olsztyn;

1997 – „Obraz, Grafika, Rysunek, Rzeźba Roku”, BWA Rzeszów – I nagroda;

2000 – „Indywidualność Roku” – Brzozów;

2001 – nagroda Marszałka Województwa Podkarpackiego za całokształt działalności w dziedzinie kultury i sztuki.

Stypendysta Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Analogie” – podobieństwa, paralele, zbieżności, pokrewieństwa. Widz, który po raz pierwszy odwiedza wystawę prac Piotra Worońca i Piotra Worońca juniora, prezentowaną we wnętrzach Pragalerii, może uznać tytuł ekspozycji za intrygujący, a nawet budzący zdziwienie. Gdzie bowiem należy szukać związków między tak odmiennymi dziedzinami sztuki, jakimi są pełnoplastyczna rzeźba w drewnie i płaskie malarstwo na płótnie? Jak trafnie wskazać punkty styczne pomiędzy trójwymiarową figurą a abstrakcyjnym obrazem?

Już na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że dla obu twórców niezwykle istotna jest specyfika medium, w którym pracują. W dziełach ojca odnajdziemy budzące podziw zrozumienie i miłość do przetwarzanego materiału – wynikające z wieloletniej praktyki twórczej i doświadczenia. Spod dłuta Piotra Worońca wyłaniają się niezwykłe kształty. Podziwiamy mięsistość fałd tkanin, miękkość pulchnego ciała. Przeraża nas guzowatość i przykryta zwisającą skórą kościstość udręczonej cielesności. Budzi nasz zachwyt lekkość formy przeciętej delikatnymi, czasem wręcz filigranowymi ażurami. W obrazach syna niezwykle czytelna jest z kolei celebracja materii malarskiej. Piotr Woroniec junior samodzielnie przygotowuje grunty, w niektórych partiach kompozycji grube warstwy farby nakłada szpachlą, dążąc do uzyskania wyrazistej faktury (w kontraście do partii płaskich, gładkich). Co niezwykle istotne, zarówno ojciec, jak i syn nie stają się zakładnikami medium. Dążą do twórczego przekraczania jego granic. Rzeźby Piotra Worońca pokrywa polichromia – niezwykle malarska, delikatna, o kolorystyce zaskakująco podobnej do palety barwnej, którą odnajdujemy w pracach jego syna. Junior zaś rzadko sięga po typowy atrybut malarza, jakim jest pędzel. Zamiast tego kształtuje formę szpachlą, rzeźbi składającą się z wielu warstw gęstej farby fakturę. Sięga po nieklasyczne materiały, włącza w obręb kompozycji obiekty znalezione. Walcząc z ograniczającą go dwuwymiarowością, tworzy obrazy przestrzenne (m.in. drewniane kubiki). Jak sam mówi, „maluje wszystkim po wszystkim”. W ten sposób artyści spotykają się w pół drogi, gdzie zaciera się granica między malarstwem a rzeźbą. Ojciec zbliża się do syna, syn zmierza ku ojcu.

Figury Piotra Worońca układają się w opowieść o człowieku – jego stanach emocjonalnych, zmaganiach z przeznaczeniem, konfrontacji z ciążącym nad nim fatum. Opowiadają o przemijalności świata, upływie czasu, nieuchronnych zmianach, jakim podlega ciało. Artysta mówi do nas poetyckim językiem metafor, snuje baśniową narrację, w której odnajdujemy zarówno mistycyzm średniowiecznego teatru, jak i moralizatorską prostotę ludowej przypowieści. Jego uniwersum zaludniają postacie z legend, mitów, a niekiedy mrocznych podań i klechd. Mimo to wydźwięk jego sztuki pozostaje na wskroś współczesny. Choć dzieła te wymagają namysłu, zaangażowania intelektualnego, często pozwalają na bezpośrednią identyfikację odbiorcy z przedstawionymi postaciami.

Zupełnie inaczej działa na nas twórczość Piotra Worońca juniora. Jego obrazy odczuwamy instynktownie, często bez udziału świadomości. Kompozycje malarza pozornie wydają się być zrównoważone, pozbawione agresywnych kontrastów i środków wyrazu. Przemawiają przede wszystkim swoim materialnym pięknem. Nie możemy jednak oprzeć się wrażeniu, że ich spokój jest tylko pozorny, że pod maską wyciszenia kryje się cała paleta emocji, liryzm, zamrożone napięcie ujawniające się w relacji pomiędzy poszczególnymi elementami kompozycji. Obrazy Worońca juniora, choć abstrakcyjne, powstają z inspiracji przedstawieniową rzeczywistością wokół niego – dziełami sztuki figuratywnej i przede wszystkim naturą. Artysta ukazuje nam stany emocjonalne, które towarzyszą mu podczas odbioru, przeżywania zjawisk i wytworów świata natury i kultury. Piotr Woroniec junior tworzy więc nową rzeczywistość, w której zastępuje realne obiekty i wydarzenia lirycznymi znakami, barwami, kształtami geometrycznymi, aranżowanymi od nowa na powierzchni płótna.

Ojciec i syn przedstawiają widzowi opowieść o człowieku. O ile jednak rzeźbiarz snuje historię uniwersalną, której bohaterem jest everyman, o tyle malarz prowadzi intymną, niezwykle osobistą narrację opartą na własnych – niepowtarzalnych i niemożliwych do zwizualizowania językiem figuracji – przeżyciach i doświadczeniach.

Prezentowane dzieła Piotra Worońca i Piotra Worońca juniora prowadzą ze sobą niezwykły dialog na temat treści dzieła sztuki. Dialog tak intymny i bliski, jak bliska i nierozerwalna jest relacja między ojcem i synem. Dzięki temu podczas wystawy „Analogie” zaistniała w Pragalerii otwarta, inkluzyjna przestrzeń, wypełniona siecią znaczeń i odniesień, dająca odbiorcy szerokie pole do interpretacji. Odwiedzający ekspozycję widz otrzymuje od artystów unikalne zaproszenie do poszukiwania tytułowych analogii, ale także różnic i dysonansów pomiędzy wypowiedziami artystycznymi członków tego niezwykłego duetu artystycznego: ojca – rzeźbiarza, i syna – malarza.

Marcin Krajewski