Artysta Tygodnia: Patryk Paliwoda
Od zawsze byłem związany ze sztuką. Po tym jak ukończyłem Liceum Plastyczne, dalej zgłębiałem sztukę malarską na Akademii Sztuk Pięknych. Przez kolejne lata na Wydziale Malarstwa łódzkiego ASP szlifowałem swoje umiejętności, odważnie testując różne metody. Sztuka zawsze pozwalała mi rozładować emocje kumulowane przez lata. Dorastając w dysfunkcyjnej rodzinie byłem pełen frustracji i skłębionych uczuć. Czyste płótno i możliwość dowolnej emocjonalnej ekspresji pozwalały mi odizolować się od trudnej rzeczywistości.
Ponieważ moje obrazy zawsze mocno były związane z wewnętrznym stanem emocjonalnym, moje malarstwo zmieniało się przez lata, tak jak i moje życie. Chociaż największą pasją pałam do czerni, niejednokrotnie można znaleźć w mojej twórczości obrazy pełne barw, kolorów, żywych emocji. Beztroskie momenty z życia wnosiły w moje malarstwo moc kolorów ekspresyjnie się ze sobą przeplatających. Jednak gdy pojawiały się momenty pełne smutku, moja sztuka diametralnie się zmieniała. Każde wydarzenie z życia ma bezpośrednie odzwierciedlenie w moich obrazach.
W moich pracach zawsze przeważało zamiłowanie do czystych form i geometrycznych kształtów. Lubię bawić się geometrią w taki sposób, żeby prowokować złudzenia optyczne. Celowo buduję nieoczywistą trójwymiarowość przestrzeni na płótnie tak, żeby zaangażować odbiorcę w interakcję z obrazem.
Staram się w sposób świadomy testować różne techniki i sposoby nakładania farby. Nie boję się kontrowersyjnych rozwiązań. Sięgam po różne narzędzia tak, żeby uzyskać jeszcze bardziej oryginalny efekt na płótnie. Czyste geometryczne formy połączone z nietuzinkową strukturą, łączenie skrajnych efektów jak błysk z matem, przeplatanie kontrastowych barw, czy mieszanie gładkich struktur z odważnymi teksturami, to są cechy charakterystyczne mojego malarstwa.
Patryk Paliwoda
Gdy decydujemy się jako malarze opowiadać o Świecie, posługujemy się płaszczyzną płótna, kolorem i formą… nadal jednak pozostaje wiele dróg, spośród których bardzo trudno wybrać tę właściwą. Czasem nawet nie mamy tego wyboru, bo dzieje się to gdzieś poza naszą świadomością. Między malarzem a obrazem wydarza się coś na kształt misterium – na nic więc szkice i plany.
W obrazach Patryka Paliwody dostrzec można niezwykłą zależność między świadomym a intuicyjnym działaniem, która jest wynikiem wspomnianego tajemniczego zjawiska. Proces twórczy w przypadku Paliwody to walka dająca rezultaty w postaci barwnych geometrycznych kompozycji, o nieskończonej ilości interpretacji. To przedstawienia pełne niepokojących zestawień płaszczyzn, to emocje zakodowane w kolorach, fakturach i kształtach.
Dr Aleksandra Ignasiak
ASP Łódź
(Pracownia Działań Malarskich w Przestrzeni Publicznej,
MSK, Galeria Punkt Odbioru Sztuki )