Artysta Tygodnia: Ewa Jaros

Pragaleria

Stalowa 3, Warszawa

Artysta Tygodnia: Ewa Jaros

Lockdown, covid-19 i cały rok 2020 trochę przewróciły nam wszystkim w głowach… i w życiorysach… i w myślach… często też w uczuciach. Na krótko przed marcem 2020 wróciłam do lektury Kandinsky’ego. Powtórka z klasyki każdemu historykowi sztuki dobrze robi. I poza żółtym trójkątem, który zawsze bardzo sugestywnie na mnie działa, uderzyła mnie taka myśl: „Kolor to siła, która bezpośrednio wpływa na duszę”

Od zawsze kochałam się w kolorze, kolorystach i koloryzmach. W odpowiedzi na pytanie czym się zajmuję zawsze żartobliwie odpowiadałam, że jestem specjalistką od kolorów. I tak przyszedł ten czarny marzec 2020. Coraz czarniejszy był każdy kolejny dzień i miesiąc. Coś musiało wyrwać mnie z tej emocjonalnej szarzyzny, z tego codziennego lęku, który został w nas zaszczepiony, z tej niepewności, nudy. Kolorowe prace stały się formą terapii – eskapizmu od smutnej, pandemicznej rzeczywistości. Były wyrazem siły mojej duszy, która chciała czuć radość podczas tworzenia i dzielić się nią z odbiorcami. Cykl „Happiness” to wynik radości podwójnej – mojego wspaniałego czasu spędzonego nad litrami kolorów w pracowni nad garażem oraz chęci dzielenia się pozytywnymi, silnymi emocjami z tymi, którzy ich potrzebują. To kuracja dla dusz zmęczonych światem, takie kolorowe okienka, przez które można zobaczyć nadzieję, radość, śmiech. Każdemu w gruncie rzeczy potrzebne jest takie okienko – bo niezależnie od okoliczności, każdy z nas miewa szare lub nawet czarne dni. Pozwólmy wtedy kolorowi przejąć kontrolę i uleczyć rany, zasiać ziarenko radości – żółte albo różowe. Kolor uskrzydla moją duszę, daje jej siłę. Niech to samo zrobi dla Was! 

 

Ewa Jaros

 

Twórczość Ewy Jaros z pewnością usytuować można w długiej tradycji polskiego malarstwa kolorystycznego. Należy jednak podkreślić, że artystka nie czerpie inspiracji ze sztuki minionych dekad, nie spogląda z sentymentem na dzieła Wielkich Mistrzów. Jej malarstwo jest na wskroś współczesne i bardzo osobiste. Kolory, których używa, są ostre, jaskrawe, energetyczne, neonowe, pulsujące, niespotykane w przyrodzie – zupełnie, jakby artystka pragnęła za ich pomocą ukazać hałaśliwość i nigdy nie zatrzymujący się pęd otaczającego nas obecnie świata. 

Choć może to zabrzmieć jak paradoks, pomimo stosowania przez Ewę Jaros niezwykle ostrej, soczystej, atakującej zmysł wzroku odbiorcy palety barwnej, w jej obrazach odnajdujemy zaskakującą harmonię, pewien kojący ład, wynikający z niezwykle przemyślanego ułożenia elementów kompozycji oraz niespotykanego wyczucia koloru przez autorkę. Szerokie pociągnięcia pędzla, kształty geometryczne o miękkich konturach, wykonane przy użyciu szmaragdowych zieleni, neonowych róży, odblaskowych żółcieni i turkusów, ułożone na zasadzie kontrastu, w tak bliskim sąsiedztwie, powinny drażnić oko, wprowadzać widza w oszołomienie – jeśli nie rozdrażnienie. Tak się jednak nie dzieje. W niemal magiczny, niewytłumaczalny sposób Ewa Jaros w swoich obrazach zamyka pozytywną energię, chęć życia i radość – tytułową „Happiness” – którą pragnie dzielić się z odbiorcami jej malarstwa. Szczególnie wtedy, gdy czasy są mroczne a w naszym życiu zaczyna brakować pogodnych barw.

 

Marcin Krajewski

Opublikowano: 2020-09-29