Artysta Tygodnia: Dariusz Mlącki
Dariusz Mlącki to artysta wyrażający się w języku geometrii, nie stroni jednak również od iluzjonistycznych tendencji, dzięki którym jego sztuka obejmuje nie tylko obszar zamalowanego płótna, korka czy pleksi, ale równocześnie jest przez otaczającą ją przestrzeń rozbudowywana. Bywa, że dzieła twórcy posiadają kontemplacyjny charakter, który równocześnie jest stanem, jaki odczuwa odbiorca oraz może odnosić się do samej uważności artysty w trakcie pracy twórczej. Refleksyjność obrazów czy instalacji malarza może kierować nas do tybetańskich praktyk np. buddyzmu, których celem jest m.in. poznanie stanu swojej natury. W przypadku działań artystycznych Dariusza Mląckiego może chodzić równocześnie o zgłębienie natury rzeczy – koperty, kartki, świecy czy też deski.
Artysta wielokrotnie brał udział w plenerach malarskich, skupiających twórców spod znaku geometrii, organizowanych przez dr Bożenę Kowalską. Czym jednak jest tzw. „język geometrii”, w którym, w przypadku Dariusza Mląckiego, można również odnaleźć pewnego rodzaju figuratywność – kościół, różę, odwróconego gońca czy niebo pełne obłoków? „Język”, jako forma wypowiedzi zarówno werbalnie, jaki i „na piśmie”, pomaga w opisaniu rzeczywistości – przedmiotów. Wyrażony jest w znaku – literze, figurze geometrycznej czy też schematycznym wizerunku budynku. Geometria, jako jedna ze starożytnych nauk, dawała możliwość pomiarów rzeczy materialnych, wyrażały ją punkty, styczne, pola i kąty. Czy zatem w twórczości Dariusza Mląckiego pozornie sprzeczne paradygmaty nie został ujęte w wyjątkowo spójny sposób, jeśli np. iluzjonistycznie namalowaną róże uznamy za znak, a kopertę za zbiór miar i kątów?
Łudzące ludzkie oko koperty, deski i kartki Dariusza Mląckiego swoją realnością przywodzą na myśl monumentalne malarstwo iluzjonistyczne, w którym do złudzenia odtwarzano przestrzeń architektury, głębię sklepienia, konstrukcję kopuły. Nawet najbardziej przenikliwy obserwator nie mógł odróżnić co jest rzeczywistym elementem, a co zostało namalowane na dwuwymiarowym suficie. Innym rodzajem iluzji jest malarstwo sztalugowe określane jako trompe l’oeil (holenderskie: bedrijghertje) mające na celu werystyczne odtwarzanie realnych przedmioty. Dariusz Mlącki iluzję wykorzystuje nie tylko w realistycznych znakach zapełniających jego płótna, ale również tworzy z nich m.in. instalację, zależną od otaczającej jego „obiekty” przestrzeni, która to rozszerza się poza obszar wyznaczony przez twórcę, korespondując z rzeczywistością wokół.
Sztuka Dariusza Mląckiego wymaga skupienia. Kontemplacyjny charakter obrazów (jak np. w przypadku „Świec” czy wybranych „Kopert”) wydaje się wynikać chociażby z ich ograniczonej gamy barwnej czy samoistnie nasuwających się skojarzeń i symboliki tlącego się jeszcze ogarka. Refleksyjność, jaką można przypisać twórczości artysty, może również wynikać z doświadczeń malarza związanych z podróżą do Tybetu. Wyczuwalna duchowość i zgłębienie nurtujących artystę tematów, opisanych w geometrycznej formie, prowadzi również do rozważań Wassily’a Kandinsky’ego, który w systemie filozoficznym, ujętym w zbiorze „O duchowości w sztuce”, przypisuje jej również aspekty metafizyczne. Co istotne, Kandinsky w swoich pismach zawarł także teorię dotyczącą nadawania konkretnym figurom wartości emocjonalnych.
Twórczość Dariusza Mląckiego zachęca do interpretacji, a sam artysta inspiruje do poszukiwań, gdyż jak mówi: „To co najważniejsze jest zawsze dobrze ukryte, a to co mniej ważne zniekształca obraz rzeczywistości”.
Zespół Pragalerii